Archiwum wrzesień 2004, strona 1


wrz 11 2004 gwarki.....
Komentarze: 6

No i gwarki się zaczęły... Wczoraj było... nie za ciekawie... Pojechałam z Patrykiem i Sewciem... Na miejscu spotkałam się z kumpelą... Moniką :) Fajna "dziewczynka" ;)  No i Monika znała kilku facetów od karuzeli ;) Poszłyśmy szukać takiego jednego, ale go nie znalazłyśmy... po drodze zgubiłyśmy Miśka i Sewcia :/ W końcu poszłyśmy oczywiście za friko na super karuzelke ;) Potem kręciło mi się troche w głowie, ale dałam rade :P Zguby szybko się znalazły... Podeszlam do oczywiście obrażonego Patryka.... i co poczułam?? PAPIEROSY!!!! Myśłałam że mnie rozwali ;( Uciekłam z tamtąd ;( Nie umiałam ;( Miałam ochote mu pożądnie przyłożyć, ale tego też nie umiałam zrobić ;( Czułam się okropnie ;( Jakby to przezemnie... ;( Nie chciałam go widzidzieć ;( Monia mnie próbowała pocieszyć... ale ja sama szybko się pozbierałam ;) Przecież nie mogłam pozwolić, żeby dziewczyna z mojejgo powodu miała nie udany wiczór.... Poszłyśmy na pifko i odrazu nam się humorki polepszyły :D W końcu nadszedł czas na Blue Cafe... Podeszłyśmy troszke pod scene i kogo widze?? Ludzi z osiedla :) Oczywiście odrazu dali jakoś znać Miśkowi gdzie jestem :/ Zaraz się pojawił... Cieżko było... Powiedziałam mu żeby mi poszedł po jeszcze jedno pifko... Wypiłam i jakoś przestało mnie boleć to co się stało... :/ Troche tam jeszcze posiedzieliśmy i wróciliśmy do domciu.... ehhh.... Znowu się zawiodłam :( A teraz jeszcze będzie, że to przezemnie... :( Kurde...  ja chyba powinnam obchodzić się z nim jak z jakiem... żeby przypadkiem go nie urazić... Kurcze, żeby przez takie coś zaprzepaścić to co przychodziło z takim trudem :( ehhh... nie rozumiem tego....

zmiennna : :
wrz 08 2004 :((((
Komentarze: 9

buuu.... jestem okropna.... ;(( Wyładowałam złość na moim Miśku....  Bardzo za to przepraszam....:((( Nie wiem czemu tak się stało... Tyle nowych znajomych... starzy też o mnie nadal "pamiętają" Miśka mam... A czuje się samotna.... :( jeju... z nowym towarzystwem jest fajnie... tylko nie można nikomu zaufać... trzeba troszkę uważać na to co się mówi i poznawać, poznawać... Czy wogóle komukolwiek można jeszcze zaufać?? Ale tak naprawde szczerze... bez cienia wątpliwości?? Chyba nie... ;( I to mnie bardzo męczy... Sama... wśród tłumu lecz sama....

zmiennna : :
wrz 07 2004 Wyczekiwanie.... :D
Komentarze: 6

No i zaczynam się przyzwyczajać :D Nowa szkoła, nowi ludzie... Powolutku stają się znanymi... :) Więcej nauki to fakt... O wiele więcej, ale przeżyje :) Będe się 2 razy bardziej cieszyła każdym wolnym weekendem, imprezką itd :) Nauczyciele są naprawde fajni, wiem że to dziwnie brzmi, ale taka jest prawda ;) No może oprócz dwóch wyjątków.... Ale to pomińmy ;) Co w życiu prywatnym?? W sumie żadnych nowości :) Może oprócz tego, że w weekend są gwarki :D Więc, oczywiste jest to, że te kilka dni będzie bardzo udanych :D W piątek wybieram się na Blue Cafe... ( Nie ma nic lepszego :P ) A w niedziele na Szymona Wydre ( to już lepiej) W sobote coś się wymyśli :) Mam nadzieje że tego weekendu nikt i nic mi nie zepsuje, będe się świetnie bawić w gronie znajomych, albo i nieznajomych ;) Czekam na piątek... Dawno się dobrze nie bawiłam.... To znaczy ostatnio tak pod koniec wakacji... ale jak dla mnie to wydaje mi się że już wieczność minęła, od tych beztroskich dni...

zmiennna : :
wrz 02 2004 Nowej szkoły nadszedł czas...
Komentarze: 10

No i zaczęło się... Chodze do wymarzonej szkoły... Tylko czemu (przynajmniej narazie) realizowanie tego marzenia mnie przerasta, przytłacza i przygnębia... :( Po pierwszym dniu "normalnego" uczęszczania do tego LO jestem... lekko przerażona :/ Jeżeli to co mówią zaczną realizować to będzie ze mną kiepsko :( Nauczyciele w gimnazjum mieli racje, że przeżyjemy niezły szok :/ Ja go przeżyłam, niestety... Wysoki poziom, świetna opinia i stres wielkości mojej nowej szkoły... duży ;) Ehhh.... Poznałam już większość mojej nowej klasy, mniej więcej kojarze imiona, całkiem sympatycznie, jeszcze nie wszyscy pozbyli sie wewnetrznej blokady ;) Stoją samotnie i pewnie pytają się sami siebie... Co ja tutaj robie :(  Chociaż ja dzisiaj też kilka podobnych pytan zadałam...  Czuje że to mnie przerasta... Ciągłe siedzenie w książkach i wkuwanie, wkuwanie, wkuwanie... :( Nie chce tak... Ja chce troszke luzu... odrobine ;)  Pomyslicie że przesadzam.... Może tak... Ale tak właśnie czuje... Mam nadzieję, że się przyzwyczaje i jakoś dam rade, "pokocham" klase, szkołe... Musze się szybko zaklimatyzować i wczuć w ten rytm... Bo inaczej codziennie będe tu tak marudziła ;) Ale koniec o szkole!!  Byłam dzisiaj jakieś 2 godzinki z moim Misiem ( skończyłam lekcje o 15:10 :( ), wczoraj byłam z Nim większą część dnia... Cudownie nam się układa (żeby tylko nie zpeczyć) ... kocham tego chłopaka bardzo mocno i nie wyobrażam sobie życia bez Niego :*:*:* Na tych spotkaniach po wakacjach przezywamy tylko miłe chwile... Nie licząc pewnej rozmowy na gg... ale to trzeba było wjaśnić :( Ale sprawa została obgadana, Misiu wybaczył i nadal się mocno kochamy :)  Nie gniewajcie sie, ale ja musze to gdzieś napisać, nie ma nikogo komu mogłabym to powiedzieć więc pisze tutaj :) A Misiek to wszystko wie, więc nie będe mu bezprzerwy przynudzała jak mi jest z Nim dobrze :) A teraz z całkiem innej beczki ;) Musze i przedewszystkim chce nadrobić Wasze blogi... dużo się zmieniło przez te wakacje... Trzeba "odnowić" stare znajomości :) Tylko pozwólcie, że najpierw na to czas znajde... a na pewno znajde :) No to jedna z moich najdłuższych notek... Nie wiem jak to się stało, że się tak rozpisałam... :) Pozdrofka dla Wszystkich i gorące buziaki dla Misia :*:*:*

zmiennna : :